Nieoceniona jest rola kinematografii w kształtowaniu społeczeństw. Nie wiem, jakie jest Wasze podejście do programów telewizyjnych czy seansów kinowych. Wysunę jednak tezę, że dla większości z nas to jedna z ulubionych form spędzania wolnego czasu. Mała odskocznia od codzienności. I nic w tym dziwnego. Warto się jednak przyjrzeć nieco dokładniej proponowanym przez telewizję czy internetowe platformy produkcjom, gdyż wiele z nich uchyla rąbka tajemnicy na temat przyszłości ludzkiej cywilizacji. W ostatnich latach możemy zobaczyć coraz więcej obrazów, pokazujących mniej lub bardziej dystopijne wizje życia przyszłych pokoleń. „Finch” , „Possessor” (2020) czy „Jestem Matką” (2019) – to tylko niektóre z nich. Ten ostatni oglądałam niedawno na Netflixie. I powiem Wam, że warto. Bohaterką historii jest nastolatka, wychowywana przez Matkę – sztuczną inteligencję, której zadaniem jest ponowne zaludnienie Ziemi po wyginięciu naszego gatunku. Film pokazuje więc odradzającą się ludzkość, której los jest całkowicie w rękach zimnych, metalowych maszyn….Podoba Wam się taka pespektywa?. Myślicie, że to niemożliwe? Na pewno? 🙂
Od roku 2020 cały świat boryka się z pandemią koronawirusa, która na szczęście wygasa. Przechodzi w stan endemii. Nawet mass-media coraz rzadziej straszą nas koroną. Dziś z ciekawości przejrzałam dokładnie nagłówki prasowe na WP. Żadnej informacji o zarazie (nie wliczając w to PIMS-u u maluchów). Cała uwaga obywateli została przekierowana na bieżącą sytuację polityczną na naszej wschodniej granicy oraz możliwym konflikcie na linii Ukraina-Rosja. Czyli co? Pandemia wzięła L4, czy już jej prostu nie ma? Nie daje Wam to do myślenia?
Wybaczcie, że zboczyłam nieco z głównego wątku…. Tym bardziej, że zrobiłam to celowo. Stan pandemii ogłoszono w marcu 2020. Jeśli jednak cofniemy się daleko w czasie i zrobimy research kinowych produkcji, to natychmiast zauważymy, że epidemiczną tematykę podejmowano o wiele wcześniej. Chyba nikt z nas, oglądających „Wybuch (1995), „Szczep Andromedy (1971)”, ” Kwarantannę” (2008), „Grypę” (2002) czy „Epidemię” (1995) nie spodziewał się, że filmowa fikcja stanie się naszą RZECZYWISTOŚCIĄ…. Jak widzimy – przywołane filmy okazały się być prorocze…
Ostatnimi czasy uważnie śledzę także poczynania Chin… Moje wnioski są niestety bardzo przytłaczające… Coraz bardziej wkraczamy w ciemną erę ludzkiej cywilizacji. U nas na razie jeszcze tego nie widać. Jednak rzeczywistość chińskich obywateli nie napawa optymizmem. Wręcz przeciwnie. System kredytu społecznego jest coraz bardziej rozwijany i zaostrzany. Jakby tego było mało, dwa dni temu dotarłam także do informacji mówiącej o tym, że naukowcy z Państwa Środka stworzyli zaawansowane algorytmy, które są w stanie wcielać się w rolę oskarżyciela i wnosić zarzuty. Jak zapewniają – skuteczność tego rozwiązania sięga ponad 97 procent. Sprawa budzi niemałe kontrowersje, bowiem to nie prokurator, a technologia AI miałaby oskarżać ludzi o przestępstwa a w praktyce wysyłać ich do więzień. Wszystko po to, aby odciążyć prokuratorów, „pozwalając im skoncentrować się na trudniejszych zadaniach”. Jednak to jeszcze nie wszystko!. Chiński rząd wpadł na kolejny, „genialny” pomysł: „będziemy hodować ludzi w sztucznych macicach”. Matrix? Niestety, nie. Choć taka superprodukcja też w kinie już była….
Tak więc przyszłość ludzi stoi przed bardzo dużym znakiem zapytania. Gigantyczne pieniądze, władza oraz sztuczna inteligencja są w rękach niewłaściwych osób. Zdobycze nauki i techniki mogące wnieść wiele dobra w dalszy rozwój ludzkiej cywilizacji, są używane przeciwko nam. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że ludzie wydają się nie dostrzegać zagrożenia. Nie chcą widzieć znaków czasu. Nie reagują. Wielu rodaków śmieje się z wynalazków takich jak nanoroboty czy podskórne chipy. Tzw. płaskoziemcy i szury są przez nich wyszydzani, gdyż próbują nieco poszerzyć ich wąską perspektywę i wyrwać z tego letargu. Zachęcić do myślenia samodzielnego, wybiegającego w przyszłość. Przewidywania niemożliwych z pozoru scenariuszy. Ludzi, którzy widzą więcej, uważa się dziś za wariatów i całkiem niezłych bajarzy. Teoretyków spiskowych. Tymczasem odpowiednie narzędzia do kontroli i całkowitej zagłady już dawno istnieją. I jeśli nasz gatunek kiedyś wyginie, będzie to zasługa naszej pychy, naiwności, głupoty, ignorancji oraz bierności.
Nauka, wynalazki, nowe technologie (IT), sztuczna inteligencja (AI), a ostatnio nanoboty już dawno wymknęły się spod kontroli ludzi. Teraz możemy tylko czekać na skutki. Oczywiście negatywne.
PolubieniePolubione przez 3 ludzi
A Tesla też chce budować humanoidalne roboty… także tego… nic mnie chyba już nie zdziwi
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Facetka, możesz rozwinąć temat?:) Zaciekawiłaś mnie 🙂
PolubieniePolubienie
Oj niestety pandemia nie zniknęła tylko dlatego, że uwagę skupiają teraz inne rzeczy. Mój ojciec, brat i wujek chorują i martwię się bardzo.
Świat idzie do przodu i to normalne, że boimy się zmian. Myślę jednak, że prędzej czy później ludzie i tak sami siebie zniszczą. Chyba samodestrukcję mamy wpisaną w geny. Roboty są jednak też bardzo potrzebne, wystarczy spojrzeć na rozwój medycyny, operacje chirurgiczne wykonywane z ich udziałem.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
” Chyba samodestrukcję mamy wpisaną w geny”. Niestety, ale coraz częściej tak myślę. Ludzie ludziom zgotowali ten LOS. Niby homo sapiens to istota rozumna, jednak to, co się dzieje wokół nas, zdaje się temu zaprzeczać. Sami kręcimy na siebie bicz. Żaden człowiek nie jest w stanie uniknąć jakiejś choroby ani śmierci (niestety). To jest ta trudniejsza strona naszego życia. Ja np od urodzenia zmagam się z chorobą i jakoś żyję. I szczerze – bardziej życie utrudnia mi moja choroba przewlekła, niż wszędobylskie wirusy, z którymi człowiek tysiace lat żył w symbiozie. Covida nie miałam, choć taki zjadliwy. A nie jestem pustelnikiem, żyje wśród ludzi. Nie trzymam dystansu i nie noszę maski. Mało tego, choroby zakaźne, wirusy mnie się nie imają. Czy wobec tego mam umierać ze strachu przed niewidzialnym wirusem? Kto wie? Może przeszłam covida bezobjawowo? A może mam mocną odporność ?(albo jak kto woli – szczescie głupiego). Bardziej niż wirusa boje się braku dostępu do leków ratujących życie oraz lekarza…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myślę, że ludzie są najgorszym, najbardziej okrutnym gatunkiem na Ziemi, choć niby najbardziej inteligentnym, choć tu bym może i polemizowała. Niszczymy tak wiele, zabijamy masowo inne gatunki, wycinamy lasy, zanieczyszczamy wszystko wokół. Myślę, że to kiedyś po prostu musi się skończyć.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
A do tego wojny i wybuchy na słońcu, nic tylko się upić i czekać na armagedon.
PolubieniePolubienie
Mocno popieram sposób przetrwania. Preferuję whisky, dostępnych jest wiele różnych gatunków, chociaż aktualnie mam szklaneczkę ze Stockiem. Życzę wielu smacznych alkoholi. Serdecznie pozdrawiam, AJ
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na zdrowie! 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Wzajemnie na zdrowie!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Wasze zdrowie :). Lekki drink czy odrobina dobrego wina nikomu jeszcze nie zaszkodziły:). Za to niejednego wprawiły w bardzo dobry nastrój :).
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Media już tyle wycisnęły z pandemii, że chyba im źródełko tematów wyschło. Przerzucili się więc na potencjalną wojnę tuż przy granicy.
Australia też ściąga wszystkie restrykcje, o dziwo dwa tygodnie wcześniej niż planowała.
Większość pisarzy ma coś z wyroczni- może lepiej potrafią przetwarzać obecne dane dzięki intuicji i dlatego wychodzi im taki dobry obraz świata na za kilka dekad. Ale jeśli obecne seriale miałyby być naszą rzeczywistością za jakiś czas, to nie wiem, czy przetrwamy…
Chiny to jakaś masakra. Najgorzej, że mają cały świat w kieszeni ze względu na swoją wielkość i wpływy w gospodarce. Cały czas szkoły nas okłamują, że liczy się jakość a nie ilość, ale na przykładzie Chin widać, że to ilość zawsze wygrywa. Nie wyobrażam sobie, jak oni chcą z AI zrobić prokuratorów. Prawo to nie jest matma, że mamy tylko jedno rozwiązanie i same zasady- prawo podlega różnym interpretacjom i każdą sprawę powinno się rozpatrywać indywidualnie.
Myślę że nie tyle nas gubi ignorancja, co fakt, że cały czas rządy pokazują nam, że i tak nic nie możemy. Tyle krajów protestowało przez ostatnie 2 lata, nie tylko w sprawie pandemii, Chile, HongKong itd, nic się w tych krajach nie zmieniło na lepsze. Ludzie nie mają czasu się nad niczym zastanawiać, bo czas obywatela jest skrupulatnie planowany najpierw przez szkołę, a potem przez urzędników i pracodawcę. Byleby tylko zniknął nasz nadmiarowy czas wolny, który moglibyśmy przeznaczyć na myślenie czy dokształcanie się.
PolubieniePolubione przez 1 osoba